28 marzec 2024

Sąd Najwyższy oddalił kasacje w sprawie "tęczowych Maryjek"

zdjęcie: Sąd Najwyższy oddalił kasacje w sprawie
fot. PAP
Sąd Najwyższy w czwartek miał rozpatrzyć kasację w sprawie aktywistek z Płocka, które rozklejały w mieście wizerunek "tęczowej Maryjki". Okazało się, że prokuratura zrezygnowała ze swojej kasacji, a dwie pozostałe - Kai Godek i płockiego księdza - SN oddalił jako całkowicie bezzasadne.
REKLAMA

Na początku czwartkowego posiedzenia okazało się, że do sądu wpłynęło pismo od płockiej prokuratury, w którym wycofała ona swoją kasację na niekorzyść oskarżonych. Jak tłumaczyła prokurator - zarzuty były "na granicy dopuszczalności".

Chodziło o wyrok Sądu Okręgowego w Płocku (Mazowieckie), który w styczniu 2022 r. utrzymał wyrok uniewinniający wobec trzech oskarżonych o obrazę uczuć religijnych. Wyrok, który zapadł niemal rok wcześniej, dotyczył rozlepienia w 2019 r. wokół kościoła nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej z tęczową aureolą. Sąd pierwszej instancji uniewinnił Elżbietę P., Annę P. i Joannę G. Wyrok utrzymał się w apelacji.

Do Sądu Najwyższego kasację na niekorzyść oskarżonej złożyli jednak także oskarżyciele posiłkowi: proboszcz płockiej parafii, gdzie doszło do rozlepienia nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli, który wcześniej występował także jako pokrzywdzony oraz działaczka pro life Kaja Godek. Ich pełnomocnicy byli przeciwni wycofaniu prokuratorskiej kasacji.

"Oświadczenie o cofnięciu skargi kasacyjnej co do zasady jest wiążące" - tłumaczył przewodniczący składu sędzia Dariusz Kala. Zwłaszcza, że - jak podkreślił - sąd nie stwierdził bezwzględnej przyczyny odwoławczej.

Kasacja złożona przez pełnomocników ks. Tadeusza Łebkowskiego kwestionowała wyrok w całości ze względu na rażące naruszenie prawa materialnego i złą interpretację przepisów. Konkretnie chodziło przede wszystkim o to, że śmietniki, słupy, transformatory i przenośne toalety, jako miejsca, gdzie rozklejano "tęczowe Maryjki" obrażają przedmiot kultu.

"Nikt wizerunku bliskiej osoby nie przyklei na toi-toiu" - mówiła pełnomocnik ks. Łebkowskiego. "Ani na śmietniku i w miejscach, gdzie mogą się znaleźć reklamy agencji towarzyskich, które urągają temu wizerunkowi i są poniżające".

Pełnomocnik Kai Godek również zakwestionował wyrok w całości. Według tej kasacji oskarżone wypełniły przesłanki artykułu 196 Kodeksu karnego dotyczącego obrazy uczuć religijnych.

"Oba postępowania wykazały, że działały świadomie, z zamiarem bezpośrednim, zuchwale" - tłumaczył. W jego opinii sądy obu instancji poddały się naciskowi społecznemu.

Prokurator zwróciła uwagę, że SN jest "sądem prawnym" nie powinien się zajmować ustaleniami materialnymi, a zarówno motywacje sprawców, jak i rozklejanie wizerunku to ustalenia faktyczne. Wniosła o oddalenie kasacji.

"Kodeks karny nie penalizuje bluźnierstwa, ostatni raz było ono wymienione w kodeksie z 1932 r. A kasacja powołuje się na bluźnierstwo" - mówił pełnomocnik Kampanii przeciwko Homofobii, która uczestniczyła w postępowaniu jako czynnik społeczny.

Pełnomocniczki oskarżonych także były zdania, że skarżącym po prostu nie podoba się, że w Polsce nie jest penalizowane przestępstwo bluźnierstwa.

"W znieważeniu musi być nienawiść i pogarda, nie wystarczy zwykłe okazanie lekceważenia. Chyba że uznać, że samo istnienia osób LGBT jest dla wnoszących skargę nienawistne. Osoby wierzące muszą się pogodzić z tym, że symbole religijne są także kulturowymi" - mówiła jedna z nich.

Pełnomocnik kolejnej oskarżonej podkreślił, że "nikt tu nawet nie usiłuje udawać", że chodzi o cokolwiek innego niż zakwestionowanie ustaleń faktycznych. "Nie można nikogo znieważyć przydając mu cechę cenioną w naszym systemie aksjologicznym. Cały ten proces od początku dotknięty był wadą. Maria w tęczowej aureoli jest piękna, a tęcza nie obraża" - podkreślił.

Aktywistki zwróciły uwagę, że rozklejały też - rzeczywiście na śmietnikach - listę osób odpowiedzialnych za tuszowanie czynów pedofilnych. A składający kasację unikają tego aspektu ich akcji protestacyjnej.

Wszyscy występujący po ich stronie sali powtarzali, że kasację tyczą się ustalenia stanu faktycznego, co w tym wypadku jest wadą. Stanowisko to podzielił też SN.

"Pod adresem sądu kasacyjnego nie można stosować zarzutów prawa materialnego, jeśli sąd apelacyjny nie stosował prawa materialnego" - powiedział sędzia Kala.

Dodał, że w sprawie nie stwierdzono bezwzględnych przesłanek odwoławczych, a zarzuty w kasacji zostały postawione wadliwie. "Wszystkie zarzuty kasacyjne i wszystkie wnioski okazały się bezzasadne" - podkreślił.

Kasacje zostały oddalone, a Kaję Godek i ks. Tadeusza Łebkowskiego obciążono kosztami.

Pod SN w czwartek stała niewielka pikieta pod hasłem "Tęcza nie obraża". Aktywiści byli też na sali sądowej.

Zaraz po orzeczeniu Kaja Godek skomentowała, że ten wyrok dowodzi, iż katolicy w Polsce są prześladowani. "W Wielki Czwartek w Polsce ukrzyżowana została Matka boska" - powiedziała.

Oskarżone powiedziały zaś, że "nie chcą podpowiadać", ale gotowe są bronić swoich przekonań także przed europejskimi trybunałami.(PAP)

Autor: Luiza Łuniewska

lui/ godl/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Milicz
13.3°C
wschód słońca: 05:28
zachód słońca: 20:07
REKLAMA

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Miliczu