Klasyczny przykład cynicznej hipokryzji i obłudy
Lider PO Donald Tusk na środowej konferencji prasowej w Sejmie odniósł się m.in. do wypadku radiowozu funkcjonariuszy z Pruszkowa, w którym ucierpiały nastolatki, działań policjantów wobec Lotnej Brygady Opozycji, czy wystrzału z granatnika w Komendzie Głównej Policji. W ocenie Tuska PiS zrobiło wszystko, żeby zniszczyć reputację policji.
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik odnosząc się w środę w TVP Info do słów lidera PO, że policja "to nie jakaś służba, która ma chronić polityków na Żoliborzu, polityków PiS-u, czy Jarosława Kaczyńskiego". "Jestem zdumiony tą wypowiedzią, gdyż rzadko kiedy można się spotkać z takim przykładem obłudy i hipokryzji, bo policja polska, na wniosek samego zainteresowanego, czyli Donalda Tuska ochrania jego miejsce zamieszkania, jego rodzinę" - mówił Wąsik
Dodał, że od dłuższego czasu pod domem Tuska w Sopocie ustawiono posterunek, który działa 24 godziny na dobę. Zapewnił również, że Policja działa i zapewnia bezpieczeństwo bez względu na barwy polityczne.
"Donald Tusk atakuje policję, że chroni dom, w którym mieszka Jarosław Kaczyński, niemniej jednak nie widzi nic złego w tym, że chroni jego mieszkanie w Sopocie. Jestem tą sytuacją zdumiony. Uważam, że to taki klasyczny przykład politycznej, cynicznej hipokryzji i obłudy" - ocenił.
Wąsik przypomniał, że Polska jest jednym z najbezpieczniejszych krajów w Europie. "To właśnie Polacy najmniej boją się wyjść ze swojego miejsca zamieszkania po zmroku i czują się bezpiecznie w okolicach swojej dzielnicy, swojej miejscowości. Zupełnie inaczej jest na zachodzie Europy" - powiedział.
Donald Tusk powiedział w środę, że "z wielką troską patrzy na to, co się dzieje z polską policją". W tym kontekście wskazał m.in. na wystrzał z granatnika w warszawskiej Komendzie Głównej Policji, a także na sprawę wypadku funkcjonariuszy z Pruszkowa, w którym ucierpiały dwie nastolatki.
Śledztwo w sprawie wypadku radiowozu z dwiema nastolatkami w środku przejęła do dalszego prowadzenia Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Prokuratorzy zlecili m.in. przesłuchanie świadków oraz powołany w sprawie zostanie biegły w celu dokonania oceny obrażeń odniesionych przez pokrzywdzoną.
"Jak człowiek myśli o swojej żonie, córkach, wnuczkach to chciałby mieć pewność, że policja jest do tego, żeby chronić nasze np. córki, ale też chłopaków - nie chodzi mi tutaj o płeć - przed agresją, a nie żeby policja stwarzała zagrożenie" - podkreślił Tusk.
"Ja jestem tym naprawdę do głębi poruszony, bo też jako były premier, mam absolutne przekonanie, że przygniatająca większość policjantek i policjantów jest w tej służbie po to, żeby chronić obywateli, a nie władzę" - powiedział lider PO.
Odniósł się też do akcji policjantów, którzy ze strażackiego podnośnika zaglądali do okien mieszkania wynajętego przez Lotną Brygadę Opozycji, znanej z happeningów podczas tzw. miesięcznic smoleńskich.
"To jest tak żałosne i to jest tak przykre i uwierzcie mi, policjantki i policjanci wstydzą się też tego. Dzisiaj słyszymy, że 8 tys. policjantek i policjantów ma zamiar odejść. Ja się nie dziwię, oni naprawdę nie chcą stać na Nowogrodzkiej czy na Żoliborzu tysiącami, czy ochraniać spotkania partyjne liderów PiS-u. Oni nie chcą się kompromitować" - podkreślił Tusk.
Jego zdaniem, "PiS kompromituje policję, która pracowała 30 lat na wizerunek po czasach komunizmu, budowała autorytet". "Jeszcze niedawno policjant to był ktoś, kto był na najwyższych poziomach zaufania społecznego. PiS zrobił wszystko, żeby reputację policji nadwyrężyć, a właściwie zniszczyć" - mówił lider Platformy.(PAP)
autor: Marcin Chomiuk
mchom/ ok/